Na mapach zapisanych w głowie inaczej to wszystko wyglądało niż okazało się w rzeczywistości. Dotarcie to tych miejsc kosztowało trochę wysiłku i dało sporo adrenaliny. Lecz na miejscu nie spotkaliśmy żadnego turysty, a niespodzianek było sporo...
Kiedy powiedzieliśmy gzie byliśmy Holendrowi – właścicielowi kempingu przyzwyczajonemu do ułożonych i asekuracyjnych kamperowców z Holandii, Niemiec, Francji pokiwał głową i powiedział Polish people - crazy people
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz